
sobota, 4 września 2010
Massive Attack i genialny soundtrack

Etykiety:
Danny the Dog,
David Lynch,
Massive Attack,
Miles Davis,
muzyka filmowa,
ost,
Pink Floyd,
soundtrack,
Tangerine Dream
środa, 1 września 2010
Jiří Gruša - Kwestionariusz, czyli czytania ciąg dalszy


Ciekawe? Opis nie oddaje tego nawet w połowie. Książka jest fantastyczna, czyta się ją jednym tchem. Poprzez pisanie narratora w pierwszej osobie momentami mamy wrażenie, że to książka o nas. Bo poza Czechami lat przedwojennych, lat niemieckiej okupacji, i lat kiedy podobnie jak w Polsce panował tam totalitarny reżim komunistyczny to przede wszystkim książka o życiu młodego człowieka. Wiele perypetii bohatera przydarzyło się i nam, czytelnikom (szczególnie płci męskiej). Nie ma sensu zdradzać wszystkiego, ale pewnym jest, że kto zdecyduje się, aby sięgnąć po tę powieść szybko się od niej nie oderwie. Wydaje mi się, że czytam dość dużo, tzn. tyle na ile pozwala czas, ale dawno nie czytałem tak rewelacyjnej książki. Książki, której w zasadzie się nie czyta, a... pochłania.
Jiří Gruša, Kwestionariusz, czyli modlitwa za pewne miasto i przyjaciela, tytuł oryginalny: Dotazník, wydawnictwo Twój Styl, 2003
Etykiety:
czytanie,
Jiri Grusa,
Jiří Gruša,
książka,
Kwestionariusz,
recenzja
środa, 25 sierpnia 2010
Laurie Anderson - Homeland

BTW - Homeland to chyba najlepsza płyta Laurie Anderson od czasu albumu Mister Heartbreak, czyli od 1984 roku!
Ocena: 9*/10
* z ogromnym plusem za wydanie: CD+DVD w pięknym digibooku
Laurie Anderson, Homeland, Nonesuch Records, 2010
Etykiety:
2010,
Homeland,
John Zorn,
Laurie Anderson,
Lou Reed,
Nonesuch Records,
nowa płyta,
recenzja,
USA
wtorek, 10 sierpnia 2010
Ulubione albumy koncepcyjne
Poniżej przedstawiam mój subiektywny wybór najlepszych concept albumów.

The Beach Boys - Pet Sounds
The Beatles - Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band
The Who - Quadrophenia
Aphrodites Child - 666
Porcupine Tree - The Incident
Meshuggah - Catch 33
David Bedford - The Rime of the Ancient Mariner
The Mothers of Invention - Freak Out!
Opeth - Still Life
The Alan Parsons Project - Tales of Mystery and Imagination
Pink Floyd - Animals
Marillion - Misplaced Childhood
Jethro Tull - Thick as a Brick
Special Defects (Fredrik Thordendal) - Sol Niger Within
The Jimi Hendrix Experience - Are You Experienced?
Yes - Tales from Topographic Oceans
Riverside - Anno Domini High Definition
Abraxas - 99

The Beach Boys - Pet Sounds
The Beatles - Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band
The Who - Quadrophenia
Aphrodites Child - 666
Porcupine Tree - The Incident
Meshuggah - Catch 33
David Bedford - The Rime of the Ancient Mariner
The Mothers of Invention - Freak Out!
Opeth - Still Life
The Alan Parsons Project - Tales of Mystery and Imagination
Pink Floyd - Animals
Marillion - Misplaced Childhood
Jethro Tull - Thick as a Brick
Special Defects (Fredrik Thordendal) - Sol Niger Within
The Jimi Hendrix Experience - Are You Experienced?
Yes - Tales from Topographic Oceans
Riverside - Anno Domini High Definition
Abraxas - 99
sobota, 24 lipca 2010
John Steinbeck - Grona gniewu, książka na wakacje


wtorek, 20 lipca 2010
Porcupine Tree, Wytwórnia, Łódź 17 lipca 2010
To był wieczór... Minęły od już ponad trzy dni, a ja wciąż nie mogę dojść do siebie... Było czarująco, niesamowicie, po prostu przepięknie i przede wszystkim muzycznie. Była to trzecia wizyta Porcupine Tree w naszym mieście, ale mam nadzieję, że Jeżozwierze będą teraz częściej do nas zaglądać.... :)
Ja wciąż, od soboty nie mogę zebrać swoich myśli. Ale zapraszam do przeczytania relacji autorstwa Tomka Ostafińskiego, która znajduje się na stronach Artrocka. Znajdują się tam też zdjęcia mojego autorstwa. Nie mniej przepraszam za jakość... Generalnie poszedłem tam przecież dla muzyki, a nie dla robienia zdjęć ;)
Aha, zamieszczam też pełną sobotnią set-listę:
Occam's Razor
Blind House
Great Expectations
Kneel and Disconnect
Drawing The Line
Hatesong
Pure Narcotic
Russia On Ice (part I)
Anesthetize (part II)
Dark Matter
(dziesięciominutowa przerwa)
Time Flies
Degree Zero Of Liberty
Octane Twisted
The Seance
Circle Of Manias
Buying New Soul
Way Out Of Here
Normal
Bonnie The Cat
(bis)
Trains
Etykiety:
17 lipca 2010,
koncerty,
łódź,
porcupine tree,
set-lista,
setlista,
the incident tour,
toya studios,
wytwrónia
czwartek, 1 lipca 2010
Józef Skrzek - Wojna Światów

W moim odczuciu jedną z najlepszych płyt w solowym dorobku Skrzeka, jak i całej polskiej muzyki lat ’80 jest album Wojna Światów – Następne Stulecie. Dzisiaj niestety jest to album trochę zapomniany. O ile wiem na CD (jako osobne wydawnictwo) wznawiany był tylko raz (Yesterday, 2005). Znalazł się także w dwudziestopłytowym boksie-antologii artysty zatytułowanym Viator 1973-2007 (Metal Mind, 2007), uzupełniony o liczne dodatki. Ja do dzisiaj dysponuję tylko LP (Muza, 1981). Na szczęście płyta ma się bardzo dobrze. Wiem, że było też jedno wydanie kasetowe. Niestety nie pamiętam, kiedy się ukazało i kto je wydał. Jak mniemam była to zapewne Muza Polskie Nagrania i musiało to być gdzieś w połowie lat osiemdziesiątych. To tyle słowem wstępu.

Płyta została wydana wcześniej, można powiedzieć, że od razu. Z racji stanu wojennego (chyba) wszystkie egzemplarze Wojny Światów posiadają tzw. okładki zastępcze. O co chodzi? Ponieważ był problem z papierem i ogólna sytuacja gospodarcza państwa była dosyć kryzysowa, postanowiono używać okładek dwa razy. Był to swoisty socrealistyczny recykling. Te które były już wydrukowane drukowano na nowo, po drugiej stronie. I tym sposobem, moja Wojna... została wydana w okładce od LP Bractwa Kurkowego. Wiem, że były też egzemplarze wydane w okładkach przerobionych z płyt Violetty Villas oraz Ireny Santor. Papier nie jest najlepszej jakości, podobnie z drukiem. Do myślenia daje fakt, że okładka drukowana była tylko czarnym drukiem, natomiast Bractwo, czy Cieślak (prawdziwe nazwisko VV) posiadają okładki w pełnym kolorze. Ale cud, że to w ogóle wyszło. Teraz to prawdziwe unikaty; patrząc nawet na półki komisów płytowych czy serwisy aukcyjne to ta płyta Skrzeka jest najciężej zdobywalną. A kupić ją jeszcze w przyzwoitej jakości to podwójny sukces.
Wśród jedenastu utworów można wyłowić tutaj naprawdę genialne fragmenty. LP dobrze współgra jako ścieżka dźwiękowa, czy raczej jak pisałem: uzupełnienie filmu... de facto zainspirowane nim samym. Nie mając pojęcia o istnieniu obrazu, można spokojnie podejść do niej jako do osobnego, pełnowartościowego dzieła. Trzeba też podkreślić, że nie jest to do końca solowa płyta Skrzeka. Mimo, że sygnowana jest jego nazwiskiem pojawia się tam grono zacnych muzyków, m.in. Jan "Kyks" Skrzek - brat Józefa grający tradycyjnie na harmonijce, perkusista Hubert Rutkowski oraz Tomasz Szukalski - jeden z najbardziej utalentowanych polskich saksofonistów. Główny kompozytor, czyli Skrzek poza wokalami gra tutaj na fortepianie, moogach, syntezatorach i gitarze basowej. Na longplayu słychać wyraźne echa rocka przełomu lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, jazzu i muzyki elektronicznej. Kosmiczna elektronika w fantastyczny sposób łączy się tutaj z saksofonowymi partiami. Te dźwięki mienią się najróżniejszymi, najbardziej pastelowymi kolorami. Śmieszą mnie takie wypowiedzi, że album ten nie należy do ważnych w dorobku Skrzeka, ale potwierdza jego wszechstronne umiejętności jako muzyka rockowego. To jak pisałem nie tylko jedna z najlepszych płyt tego niezwykłego i eklektycznego artysty, ale ważna płyta w polskiej muzyce nie tylko tej z przed trzydziestu lat.
Etykiety:
1981,
albumy,
Czesław Niemen,
film,
Józef Skrzek,
LP,
muzyka,
ost,
Ostatnie Stulecie,
Piotr Szulkin,
SBB,
Wojna Światów
Subskrybuj:
Posty (Atom)