Wczoraj, w samo południe wspólnie z Adamem wybraliśmy do kina. Biorąc pod uwagę porę dnia, tłumów nie należało się spodziewać. A to jest na pewno na plus. Z małym opóźnieniem (jak to w Polsce bywa), ale dobrze że w ogóle zobaczyliśmy When You're Strange Toma DiCillo. Polski tytuł to The Doors - historia nieopowiedziana i od razu wiadomo o co i o kogo chodzi. Premiera filmu odbyła się w 2009 roku i od razu został nagrodzony na kilku znaczących festiwalach (m.in. Sundance Film Festival). The Doors... jest to półtorej godzinny dokument o jednym z ciekawszych zespołów w historii rocka, a przede wszystkim o geniuszu jego wokalisty - Jima Morrisona.
Obraz jest chronologicznym zapisem narodzin kolejnych z sześciu przełomowych albumów studyjnych, nagranych w ciągu zaledwie pięciu lat oraz elektryzujących występów na żywo. Unikatowy materiał utrzymany w nurcie cinéma vérité przybliża realia ich twórczej współpracy oraz życia prywatnego. Reżyserowi udało się dotrzeć do archiwalnych i nigdy wcześniej niepublikowanych materiałów. Narratorem po filmowym świecie The Doors jest Johny Deep. Jeśli kogoś choć trochę interesuje muzyka lat '60 to naprawdę polecam wybrać się na seans. Na DVD na razie nie ma co liczyć (chyba, że z US ale co za tym idzie w regionie 1), więc warto rozejrzeć się po repertuarze najbliższego kina (najlepiej studyjnego).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz