Śniegu za oknem dużo, mróz trzyma, nie ma się co dziwić. Mamy w końcu grudzień. Pomału bliża się koniec roku więc trzeba pomyśleć nad jakimś muzycznym podsumowaniem. Dużo się działo, sporo dobrych płyt się ukazało. Będzie w czym wybierać - już niebawem.
A tymczasem George Orwell Rok 1984.
Aha - największym zaskoczeniem w tym roku jest dla mnie... Watershed Opeth. Doskonały album. Sporo czasu upłynęło nim przekonałem się do tej płyty, ale czasem tak trzeba. To samo miałem m.in. z Third Portishead.
PS. 20 grudnia, tuż przed świętami ostatnia premiera 2010 w Larch Records: LLS Transient GENIUS (lar041).

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz