
poniedziałek, 6 grudnia 2010
niedziela, 5 grudnia 2010
sobota, 4 grudnia 2010
Sobotnie słuchanie
piątek, 3 grudnia 2010
Mamy grudzień
Śniegu za oknem dużo, mróz trzyma, nie ma się co dziwić. Mamy w końcu grudzień. Pomału bliża się koniec roku więc trzeba pomyśleć nad jakimś muzycznym podsumowaniem. Dużo się działo, sporo dobrych płyt się ukazało. Będzie w czym wybierać - już niebawem.
A tymczasem George Orwell Rok 1984.
Aha - największym zaskoczeniem w tym roku jest dla mnie... Watershed Opeth. Doskonały album. Sporo czasu upłynęło nim przekonałem się do tej płyty, ale czasem tak trzeba. To samo miałem m.in. z Third Portishead.
PS. 20 grudnia, tuż przed świętami ostatnia premiera 2010 w Larch Records: LLS Transient GENIUS (lar041).

czwartek, 25 listopada 2010
Zmarł Peter "Sleazy" Christopherson

Nie lubię takich dni, nie lubię takich wiadomości... Według informacji zamieszczonych na stronie Coil, Peter Christpherson zmarł w nocy z 23 na 24 listopada we śnie. Miał 55 lat. To On stworzył m.in. Throbbing Gristle, Psychic TV, Zos Kia, Coil czy The Threshold HouseBoys Choir, a ostatnio także SoiSong. Ponadto był twórcą kilkudziesięciu teledysków, współpracował m.in. z Ministry, Almondem, NIN, Rage Against the Machine, Sepulturą, Robertem Plantem i Yes.
Obok Storma Thorgersona i Aubreya 'Po' Powella, był jednym z twórców brytyjskiej agencji artystycznej Hipgnosis, która przygotowywała okładki albumów dla takich twórców i zespołów jak m.in Peter Garbriel Pink Floyd, AC/DC, Led Zeppelin, UFO czy Genesis. Lista Jego projektów, Jego albumów jest ogromna. Chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć jak wielka jest to strata.
Etykiety:
2010,
Coil,
nie żyje,
Peter "Sleazy" Christopherson,
Psychic TV. Hipgnosis,
Sleazy,
SoiSong,
TG,
Throbbing Gristle,
zmarł
środa, 3 listopada 2010
Wysmakowany pop: Bryan Ferry - Olympia


Większość kompozycji autor współtworzył z Davidem A. Stewartem, czyli drugą połową duetu Eurythmics. Ale takich gości jest tutaj więcej, m.in. gitarzysta Roxy Music Phil Manzanera, Steve Winwood ("No Face, No Name, No Number") oraz reprezentanci młodszego pokolenia: Scissor Sisters i Andy Cato z elektronicznego projektu Groove Armada. To właśnie temu ostatniemu zawdzięczamy wspaniałe, zapadające w pamięć dźwięki "Shameless". Co ciekawe ten sam utwór, ale w nieco zmienionej formie pojawił się na ostatniej płycie tego duetu – "Black Light", wydanej w styczniu tego roku. Jednakże wersja z Olympii w moim mniemaniu bije poprzedniczkę na głowę.

Jeszcze na koniec słowo o edycjach. Ich są bodajże cztery: pierwsza – wersja podstawowa z jedną płytą, druga wersja, poszerzona o dysk DVD zawierający film "The Making Of Olympia" i teledysk do "You Can Dance", trzecia wersja to "deluxe limited": w dużym i pięknym opakowaniu otrzymujemy zestaw z wersji numer dwa (CD+CVD) wzbogacony o kolejny bonusowy dysk CD z remiksami, wersjami instrumentalnymi itd. I po czwarte – wersja na winylu. Czego chcieć więcej? Chyba tylko takich płyt.
Ocena 4+/5
Etykiety:
2010,
Brian Eno,
Bryan Ferry,
Groove Armada,
nowa płyta,
Olympia,
Roxy Music
poniedziałek, 1 listopada 2010
Shine On You Crazy Diamond
Remember when you were young,
You shone like the sun.
Shine on you crazy diamond.
Like black holes in the sky.
Shine on you crazy diamond.
You were caught in the crossfire
Of childhood and stardom,
Blown on the steel breeze.
Come on you target for faraway laughter,
Come on you stranger, you legend, you martyr, and shine!
You reached for the secret too soon,
You cried for the moon.
Shine on you crazy diamond.
Threatened by shadows at night,
And exposed in the light.
Shine on you crazy diamond.
Well you wore out your welcome
With random precission,
Rode on the steel breeze.
Come on you raver, you seer of visions,
Come on you painter, you piper, you prisoner and shine!
Nobody knows where you are,
How near or how far.
Shine on you crazy diamond.
Pile on many more layers,
And I'll be joining you there.
Shine on you crazy diamond.
And we'll bask in the shadow of yesterday's triumph,
Sail on the steel breeze.
Come on you boy child, you winner and loser,
Come on you miner for truth and delusion and shine!
Na teraz, i na zawsze. A czemu akurat dzisiaj? Wydaje mi się, że jakoś szczególniej pasuje do dzisiejszego dnia...
You shone like the sun.
Shine on you crazy diamond.
Like black holes in the sky.
Shine on you crazy diamond.
You were caught in the crossfire
Of childhood and stardom,
Blown on the steel breeze.
Come on you target for faraway laughter,
Come on you stranger, you legend, you martyr, and shine!
You reached for the secret too soon,
You cried for the moon.
Shine on you crazy diamond.
Threatened by shadows at night,
And exposed in the light.
Shine on you crazy diamond.
Well you wore out your welcome
With random precission,
Rode on the steel breeze.
Come on you raver, you seer of visions,
Come on you painter, you piper, you prisoner and shine!
Nobody knows where you are,
How near or how far.
Shine on you crazy diamond.
Pile on many more layers,
And I'll be joining you there.
Shine on you crazy diamond.
And we'll bask in the shadow of yesterday's triumph,
Sail on the steel breeze.
Come on you boy child, you winner and loser,
Come on you miner for truth and delusion and shine!
Na teraz, i na zawsze. A czemu akurat dzisiaj? Wydaje mi się, że jakoś szczególniej pasuje do dzisiejszego dnia...
Etykiety:
Pink Floyd,
Shine On You Crazy Diamond,
Wish You Were Here
Subskrybuj:
Posty (Atom)